niedziela, 30 października 2016

Tusal 2016 i książki

Dzień dobry :)
Dziś kolejny pokaz słoiczka Tusalowego


 Za oknem lecą liście z drzew


A u mnie niteczki do słoiczka :)


Jeszcze 2 odsłony, ale w moim słoiczku ciągle dużo miejsca 
na niteczki


Przeczytałam  ostatnio trylogię Marii Nurowskiej.
A są to po kolei:




Po raz pierwszy czytałam powieść tej autorki i bardzo spodobał mi się Jej styl pisania.
Książki czyta się jednym tchem, gorąco polecam. 
Chciałam się jeszcze pochwalić, że Wyzwanie czytelnicze 3660 stron, 
już podwoiłam, a na koncie 7460 przeczytanych stron.

''''''''''''''''''''''

Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.
Wkrótce jeszcze jedna kartka imieninowa zostanie pokazana 
i w końcu ujrzy światło dzienne Envy.
Udało mi się już wyszyć 6 stron, a ciągle zapominam o tym napisać :)
Przede mną jeszcze dwa dni wolnego, 
a zatem dużo czasu na wyszywanie i czytanie :)
Miłego wieczoru !







czwartek, 20 października 2016

Perfum - Paryż- imieniny, czyli kartka dla Irenki

Za oknem szaro, zimno i mokro, 
więc przeniosłam się do Paryża :)
A stało się to za sprawą  blogowej koleżanki Ireny
która w październiku obchodzi imieniny.


Wybranie odpowiedniego hafciku na kartkę nie jest proste.
Pomimo, że wzorów mnóstwo, by wybrać ten najbardziej pasujący,
trzeba się trochę napracować.
Początkowo wybrałam wzór kapelusza z kwiatami, 
ale po wydrukowaniu okazało się, że wzór jest mało czytelny,
a w dodatku pojawiły się półkrzyżyki. 
Wertując dalej Pinterest znalazłam wzór 
flakonika perfum z wieżą Eiffla.
To jest to !
Myśląc o Irenie myślę o Paryżu , perfumach,
spacerach po stolicy Francji.

Wzór wydrukowany,
można przygotować :
- kanwę - Aida Rustico 20ct
- nici - tradycyjnie DMC


Wyszywanie to czysta przyjemność.
Kilka wieczorów i haft gotowy.





Nawet kontury tym razem nie były takie straszne :)
Teraz pora przystąpić do przygotowania kartki.
Pomimo, że trochę materiałów już zgromadziłam,
okazało się, że ramki mam tylko małe i ni jak nie pasują do flakonika .

Trzeba było trochę pokombinować.
I tak oto powstała ramka z kwiatków od Violi


A ja postanowiłam zaopatrzyć się w wycinacz kółek.
Następnego dnia złożyłam zamówienie w CreativeHobby.
Nie była bym sobą gdybym nie zamówiła czegoś więcej .
I tak w moim koszyczku znalazły się jeszcze:
dziurkacz, bazy do kartek, napisy, sznureczki.
Przy okazji zamówiłam też książkę "Zabawki z papieru"
dla Moni. 
Powstały już pierwsze aniołki :)

Wróćmy jednak do głównej bohaterki dzisiejszego posta, czyli kartki.
Dodałam jeszcze zdjęcie z Paryża.
Przy okazji tworzenia tej paryskiej kartki wspominałam swoja wycieczkę 
do Paryża, a było to 20 lat temu :)



Do kartki dołożyłam jeszcze coś słodkiego , przydasie , kubek .
Troszkę martwiłam się o to,  żeby kubek dotarł cały.
Na szczęście paczka doszła nie naruszona .
Solenizantka bardzo zadowolona,
a przecież właśnie o to chodziło :)


Zabieram się teraz za kolejny tajny hafcik,
a następne będą wzorki na kartki świąteczne.
Bardzo dziękuję za Wasze miłe komentarze pod poprzednią kartką.
Powiem Wam, że mi również ta kartka bardzo się podobała  :) 

Miłego weekendu !
Oby słoneczko Nam zaświeciło !














,

wtorek, 18 października 2016

Kartka imieninowa

Październik to kolejny karteczkowy miesiąc.
Na początku kartka dla Małgorzaty.


Do haftu wykorzystałam:
- kanwę Rustico 20ct
- nici DMC 


Wzór pochodzi z książki, którą wygrałam rok temu w 
Chociaż początkowo myślałam o innym wzorze, ostatecznie wybrałam
kwiatek z książki.


Hafcik bardzo przyjemny,
wyszywało się szybko.


Bardzo lubię wyszywać na drobnej kanwie jedną nitką. 
Kiedy potem przechodzę na 18ct to mam wrażenie, 
że tam xxx są za grube. Jednak po pewnym czasie 
akceptuję wielkość xxx na 18ct. 
A na jakiej kanwie Wy lubicie wyszywać ?


Po dwóch wieczorach kwiatek był gotowy.


Czas na kartkę :


Chciałam by była delikatna .
Myślę, że cel został osiągnięty :)


Dzięki pieczątce na kopercie
wiadomo gdzie można jeszcze zobaczyć moją pracę :


Karteczka już dotarła do Solenizantki,
której bardzo się spodobała.
A Wam , podoba się ?


Bardzo dziękuję za Waszą obecność. 
Mam nadzieję, że będziecie nadal często do mnie zaglądać .

Do zobaczenia :)

sobota, 8 października 2016

Kartka z Kubusiem Puchatkiem

Tak się złożyło , że ostatnio przychodzę do Was z kartkami.
Dzisiaj kartka urodzinowa dla mojej Córeczki Moniki,
choć urodziny były 30 września, dopiero teraz prezentacja.


Wzór Kubusia Puchatka znalazłam na Pinterest.
Kolory sama dobierałam, choć nie przepadam za tym, jednak mały hafcik nie był aż tak 
trudny do opracowania barw.


Do obrazka urodzinowego wykorzystałam kanwę aidę vintage 20ct.
Praca z tą kanwą to czysta przyjemność :)
Materiał sztywny , mocno naciągnięty na tamborek.


Wyszywało się dość szybko


Nawet kontury Kubusia wyszyłam od razu :)
A wiecie , że kontury u mnie powstają dużo później niż sam haft.


Pora na przygotowanie kartki





Sześciolatka zadowolona ,
karteczka stoi na biureczku :) 


W skrzynce pocztowej znalazła się paczuszka od mojej blogowej Koleżanki  Violi,
autorki bloga Pasje Violi.
Zajrzyjcie koniecznie, a na pewno zostaniecie tam na dłużej.
W paczce dla Moniki oprócz słodyczy, kredek , kolorowanki,
znalazła się taka oto karteczka:


Monia była zachwycona,
kartkę postawiła na biurku, 
a zaraz potem sprawdziła jak rysują nowe kredki.
Cioci Violi bardzo dziękujemy za niespodziankę !!!

Dziś pracowałam nad kolejną kartką, 
ale na razie nie mogę pokazać , bo to tajniaczek.
Za to pokażę Małego Pomocnika


A raczej podbieracza, bo kiedy wyciągam przydasie na stół,
to tylko słyszę : o jakie fajne, a to by mi się przydało.
I tak muszę zawsze coś mojej Córeczce dać, 
bo inaczej nie powstała by żadna kartka .

()()()()()()()()()()()()()

Bardzo dziękuję Wam za tak liczne odwiedziny poprzedniego tematu.
Macie rację - cena tamborka jest zbyt wysoka, 
ale nasza pasja to niestety drogie hobby.

Piegucha -  poproszono mnie o przetestowanie tamborka w hafcie krzyżykowym.
A że dla mnie najważniejsze jest naciąg materiału, sprawdzałam różne materiały właśnie pod tym kątem.
 Chaga -  dla Ciebie zrobiłam zdjęcia mojego tamborka, którego śrubę dokręcam śrubokrętem,
bo nie mam tyle siły aby zrobić to ręcznie.


A drzazga weszła mi w palec przy tym tamborku.
Nierówności wewnętrznego koła usuwałam papierem ściernym.


Teraz już Was zostawiam  i zabieram się za kolejne kartkowe wzorki,
wszak Sal w Hafciarni trwa.
Życzę miłego weekendu :)











poniedziałek, 3 października 2016

Tamborek Clover - test dla pasmanterii "Haftix"

Dwa tygodnie tamu na swoim fanpage'u 
pasmanteria internetowa  "Haftix"
zaprosiła do testowanie tamborka Clover.


Jeszcze tego samego dnia się zgłosiłam , złożyłam zamówienie,
a już we wtorek tamborek był u mnie :)

Tamborek to produkt japońskiej firmy Clover,
która produkuje wszystko do szycia, haftowania czy dziergania. 
A jej produkty cechuje wysoka jakość .
Tamborek dostępny jest w dwóch rozmiarach:
12 cm i 18cm.

A teraz moje odczucia po współpracy z produktem firmy Clover:

1. Wygląd zewnętrzny
Tamborek jest plastikowo - metalowy, w kolorach stonowanych.
Nie grozi nam drzazga w palcu, jak to ma czasem miejsce w drewnianych tamborkach.
Sam wygląd zachęca do współpracy.


2. Trzymanie materiału:
Na potrzeby testu wyszywałam na kilku materiałach.
Pierwszym była bellanda 20ct. Materiał bardzo miękki.
Jakie było miłe zaskoczenie gdy po założeniu materiału ani razu nie musiałam poprawiać tamborka. Cały czas bellanda była naciągnięta prawidłowo. 


Sprawdziłam też czy równie mocno tamborek przytrzyma hardanger 22ct.
I tym razem nie było problemu z naciągiem tkaniny. 
Do pracy można wykorzystać nawet mały kawałek materiału - na pewno nie będziemy się stresować poluźnianiem się materiału. 



Myślę, że to budowa wewnętrznego koła sprawia, że materiał cały czas pozostaje nieruchomy.
Nie jest ono całkowicie gładkie (tak jak to bywa w drewnianych tamborkach),
a posiada milimetrowy języczek, który przytrzymuje materiał na obręczy.


3. Zakładanie materiału:
Nakładanie materiału jest proste.
Bez problemu łączy się oba koła kręcąc  metalową śrubą.
W tradycyjnym tamborku często używam kombinerek (pożyczonych od męża),
żeby mocno ścisnąć koła tamborka.



4. Ciężar:
Tamborek jest lekki,
dobrze się sprawdza w dużych haftach, gdzie mamy do trzymania dość znaczny kawałek kanwy.
Chociaż przy kolosach wolę tamborki o średnicy 20 cm. 

                                                    
                                                                   
                                                                           
 5. Cena:
Z danych internetowych wynika, że cena tamborka to:
- 12 cm - ok. 50 zł
 - 18 cm - ok. 70 zł 

To jeden minus jaki znalazłam . 

Praca z tamborkiem Clover to czysta przyjemność :)
Dla mnie najważniejsze jest by materiał nie był luźny, moja kanwa musi być sztywna przy wyszywaniu, a to sprawdziło się nawet przy bardzo miękkich materiałach. 
Zakładanie kanwy na tamborek odbywa się sprawnie i nie trzeba korzystać z dodatkowych narzędzi, żeby "zamknąć" obręcz. 
Spokojnie mogę polecić tamborek Clover wszystkim Hafciarkom !

Dziękuję Pasmanterii "Haftix" za możliwość przeprowadzeniu testu.




sobota, 1 października 2016

Tusal 2016 październik i wyzwanie czytelnicze 3660 stron

Czy Ktoś może mi powiedzieć gdzie jest wrzesień?
Jak ten czas szybko leci, stanowczo za szybko.
Mam wrażenie jakbym wczoraj prezentowała Wam mój słoiczek,
a tu już kolejny nów i kolejna odsłona.


We wrześniu powstawały głównie kartki,
tak więc nitek niezbyt dużo przybyło.
Dziś słoiczek w towarzystwie grzybków 


jabłuszek, które kojarzą mi się z jesienią :)


Przy okazji naszego dzisiejszego spotkania pora przestawić kolejne pozycje zapisane
na liście Wyzwania czytelniczego 3660 stron.

"Chemia śmierci" , autor Simon Beckett , 340 stron (5777 z 3660)
Kolejna mroczna opowieść, jednak trzymająca w napięciu do samego końca.


"Kuszenie losu" , autor Jane Green , 356 stron (6133 z 3660)
Krótka historia o tym jak czterdziestolatka, żona , matka dwóch córek, 
po zdradzie próbuje ratować swoje małżeństwo. 
Czy jej się udało, przeczytajcie .


"Jak Cię zabić, kochanie?, autor Alek Rogoziński , 239 stron (6372 z 3660)
Bardzo rzadko sięgam po książki polskich autorów,
ale ta pozycja bardzo mi się podobała. 
Rzecz dzieje się w czasach obecnych.
Małżeństwo w ciągu roku musi postarać się o potomka, aby otrzymać spadek 
po babci z Ameryki. O tym czy im się uda i w jakich wydarzeniach brali
udział możecie poczytać w tej komedii kryminalnej.
Na pewno sięgnę po kolejne kryminały Pana Rogozińskiego.


Wyzwanie czytelnicze 3660 stron już zaliczyłam, a niebawem liczba przeczytanych
stron zostanie podwojona.
Za mną już 18 przeczytanych książek. Pewnie nie uda się przeczytać 52, 
ale liczę na 24 książki, czyli 2 książki na miesiąc :)

Idę szukać kolejnej książki na Legimi
a potem zabieram się za wyszywanie, bo kolejne kartki czekają na wzorki.
Miłego i słonecznego weekendu :)