Pora na kolejną odsłonę tusalowego słoika.
Mam wrażenie , że bardzo mało przybyło.
A może tak ładnie kończyła się nitka , że nie trzeba było przycinać końca :)
Tak w ogóle to zupełnie zapomniałam o Tusalu w tym miesiącu.
Czekałam na 20-tego, nie wiem dlaczego.
Ale zobaczyłam na innych blogach słoiczki i szybko zrobiłam zdjęcie.
Miłego weekendu !!!
Czas między TUSAL-ami tak szybko mija, że można przeoczyć termin.:)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze dużo resztek i nigdy się nitka tak ładnie nie kończy :P
OdpowiedzUsuńJeśli nawet niteczek mało przybywa, ważne ,że coś się robi, w końcu ma przybywać robótki, a jeśli oszczędnie wyrabiasz niteczki, to tylko pozazdrościć :-)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że tak zawsze tak pięknie kończyła Ci się nitka ;) Ślicznie ozdobiłaś słoiczek :) Piękny hafcik :)
OdpowiedzUsuńTroszkę nitek przybyło ;)
OdpowiedzUsuń