We wrześniu brałam udział w Siłowni Twórczej ,
tym razem głównym wyzwaniem były Samochody.
Pomyślałam o breloczku do kluczy.
Breloczek kupiłam w Magicznym Hafcie
Wzór znalazłam w zasobach Pinterest.
Na początku wybrałam kanwę 18 ct, ale niestety obrazek
nie mieścił się w breloczku.
I wtedy przypomniałam sobie o lnie,
prezencie od Ani z Krzyżyki i wybryki
Len Belfast 32ct, kolor Antic white nadawał się idealnie.
Zresztą zobaczcie sami : czyż autko po prawej nie jest ładniejsze :)
Jeszcze tylko zbliżenie :)
Breloczek gotowy.
Siłowni nie wygrałam, ale zaliczyłam debiut na lnie.
Wyszywało się ciężko , zwłaszcza białą nitką ,
dziureczki takie malutkie , następnym razem chyba z lupą
będę wyszywać :)
Dziękuję za Wasze komentarze pod poprzednim postem :)
W tym tygodniu stawiam krzyżyki na Tęczowej róży.
Zapisałam się na nowy Sal,
ale o tym w następnym poście.
Miłego wieczoru :)
Oj, pamiętam swoje pierwsze próby z lnem, też prawie nic nie widziałam.:) Ale efekt jest nieporównywalny z kanwą, to fakt. Bardzo fajny breloczek.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego debiutu. śliczny breloczek wyszedł
OdpowiedzUsuńWyszedł extra!!! Nie taki straszny len na jaki wygląda, co? :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńNa lnie na początku ciężko się wyszywa, ale jak złapiesz bakcyla to aida pójdzie w odstawkę ;)
Super breloczek:)
OdpowiedzUsuńSamochodzik super :-)
OdpowiedzUsuńBreloczek cudo...gratuluje debiutu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny hafcik,musi być naprawdę malutki.ja mam len ale tez na nim dziurek nie widzę,a tak bardzo podobają mi się obrazki na lnie,tylko jeszcze jakby był ciut tańszy
OdpowiedzUsuńBardzo udany debiut! Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDebiut jak najbardziej udany ;)
OdpowiedzUsuńSzalona! Kobieto, na 32ct to się co dwie niteczki wyszywa ;)
OdpowiedzUsuńSuper...
OdpowiedzUsuńDrobnica okrutna ale efekt wart tego.
OdpowiedzUsuńDrobne formy można na tym od czasu do czasu ale nie wyobrażam sobie czegoś większego.Oczka .....
Piękny breloczek. Zdecydowanie hafcik na lnie wygląda lepiej. :)
OdpowiedzUsuńWow, to się odważyłaś i wyszło cudownie. Gratuluję debiutu, dla mnie on nadal straszny do opanowania.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie próbowałam wyszywać na lnie.
OdpowiedzUsuńŚliczny ten samochodzik i jaki malutki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie!Wyszywanie na lnie,to bajka :) Z czasem tylko len ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie!Wyszywanie na lnie,to bajka :) Z czasem tylko len ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne autko! Bardzo delikatne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne cudeńko, podziwiam za ten len.
OdpowiedzUsuńCudny maluszek :)
OdpowiedzUsuń