niedziela, 22 czerwca 2014

Urodzinowe serca

W ostatnim roku wyszyłam 3 serca urodzinowe, o których chciała bym Wam dziś opowiedzieć. 

W maju ubiegłego roku moja Mama obchodziła okrągłe urodziny. W związku z tym , że Mama kocha róże postanowiłam wyszyć dla Niej  "Serce z róż". 



Wyszyłam też cyferki, ale po oprawieniu okazało się, że ramka jest ciut za mała, więc cyferki zniknęły, z drugiej strony , która z nas chciała by ciągle widzieć  ile ma lat ? :)
I ostatecznie prezent wyglądał tak :


Na początku roku urodziny , również okrągłe, obchodził Teść. Na szybko , bo w ciągu 2 dni powstało kolejne "Serce z róż " . 
Tym razem wzór z książki "Flowers Fleurs", DMC .


Przyszła kolej na 80 - te urodziny Wujka, prezent zamówiła u mnie Teściowa. 
Wybrałam niebieskie róże :) Miało być serce jak na 70-te urodziny , ale nie lubię wyszywać
2 razy tego samego wzoru więc wybrałam "Niebieskie róże ".


Róże i serce bardzo przyjemnie się wyszywało, jednak na koniec zostały mi kontury, których
nie znoszę wyszywać, jednak dodają one obrazowi wyrazistości. 
Potrzebowałam tygodnia, żeby się przełamać i skończyć obrazek. 
W tajemnicy Wam powiem, że kreski górnej róży są moja inwencją twórczą :)


Bardzo podobają mi się urodzinowe serca, pewnie jeszcze nie jedno wyszyję :)

niedziela, 15 czerwca 2014

Filiżanka z Salu Kubeczkowego

Po raz pierwszy w życiu biorę udział w zabawie zwanej Salem - kilka osób wyszywa ten sam obrazek w określonym czasie. Tym razem jest to  Sal Kubeczkowy.



 Zabawa zaczęła się 1 maja i trwa cały rok. Ja rozpoczęłam wyszywanie z miesięcznym opóżnieniem, ale miałam do wykonania 2 pilne projekty. Tak więc przygotowałam sobie: nici DMC 22 kolory , kanwę  AIDA 18 i pierwszy dzień, a właściwie wieczór  zakończył się tak:






Drugiego wieczora przybyły różowe kwiatki:



U góry widać pudełko z nitkami :) 
Trzeciego wieczora pojawił się fioletowy kwiatek i listki. I zostały do wyszycia kreski, czego nie znoszę robić, więc odkładałam to na kolejne dni.


W piątek po południu usiadłam i skończyłam moją filiżankę z Salu Kubeczkowego.






Teraz jeszcze trzeba wyszyć 2 obrazki i będę mogła ozdobić nimi ścianę kuchni.Chyba , że te hafty wykorzystam w inny sposób, bo coś mi chodzi po głowie,ale na razie o tym cisza :)